Wybuch pandemii koronawirusa zatrzymał nas w domach i zmusił do czasowej zmiany stylu życia. Szukamy pomysłu, jak spędzić ten czas w domach nie narażając siebie i naszych najbliższych na zarażenie wirusem. Na ten czas polecamy Wam dziesięć książek do przeczytania. Niektóre są nowymi tytułami, inne warto sobie przypomnieć. Oto nasza lista na czas kwarantanny.
„Wysoki zamek” – Stanisław Lem
Stanisława Lema nikomu przedstawiać nie trzeba. Mistrz prozy fantastycznej, tym razem niewyobrażalnie plastycznie opisuje swoje dzieciństwo. Poznajemy chłopca, który rozkręcał wszystkie zabawki, by zobaczyć co jest w środku. Na kartach książki Lem pokazuje genezę swojego pisarstwa oraz fundamenty swoich przekonań. Mamy również okazję poznać Lwów i ówczesny świat, tuż przed wybuchem wojny, widziany oczami dziecka, udającego się tam w sentymentalną podróż. Wysoki Zamek naprawdę istnieje i jest to wzgórze we Lwowie. W dzieciństwie Stanisław Lem sporo czasu spędził w tym miejscu. Ponieważ miło mu się kojarzyło przez całe życie postanowił wykorzystać tą nazwę jako tytuł autobiograficznej książki. Jest tu humor, jest też charakterystyczne dla autora spojrzenie ze znacznego dystansu. Powierzchnię tego, co straszliwe, ledwo Lem w powieści muska. A jednocześnie wciąż czuć tej grozy przytłaczającą obecność. To książka inna i mistrzowska
„Zgiń Kochanie” – Ariana Harwicz
Książka, która ciągle budzi skrajne emocje. Historia matki, która zobowiązana jest do bezwzględnej miłości, pogubionej między swoimi oczekiwaniami a rzeczywistością, wyobrażeniami o macierzyństwie i tym, jakie jest naprawdę. Czuje, że się zatraca, rozpada na kawałki, popada w obłęd. Czuje niechęć do swojego dziecka, choć jednocześnie się o nie martwi. Rodzina widzi, że coś jest nie tak, ale nie umniejsza to ich wymagań wobec młodej matki. Kobieta jest autodestrukcyjna, rozerotyzowana, wydaje się całkowicie zła. Niewypowiedziane słowa, skrywane uczucia, żal, zagubienie, niespełnione oczekiwania i niezrozumienie. Niezrozumienie zarówno partnera, dziecka, rodziny, jak i przede wszystkim siebie. Książka, która wzbudzi niemałe emocje w każdym czytelniku.
„Hana” – Alena Mornštajnová
Opowieść o stracie, winie, wpływie Wielkiej Historii na los człowieka. Autorka pisze o tym z perspektywy młodej żydowskiej dziewczyny, która, co wydaje się naturalne, przez długi czas bardziej niż odległym widmem wojny przejmuje się własnymi sprawami sercowymi. Z tego stanu budzi się zbyt późno, gdy losy jej rodziny zostają już bezpowrotnie wplątane w Wielką Historię. Książka jest zabawna, lekka, dziecięca, potem coraz cięższa, trudniejsza i chwytająca za serce. Napisana jest płynnie, akcja toczy się szybko. Czytelnik nie może się oderwać od historii, choć w którymś momencie wie już, co za chwilę nastąpi. To opowieść o życiu koncentrującym się na śmierci. I piękna historia tego, że można znaleźć ratunek. Żyć dalej, nawet po przejmującym doświadczeniu Auschwitz.
„Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek” – Filip Zawada
Franciszek, nie wie do końca czy lat ma 10 czy 11, mieszka w sierocińcu, prowadzonym przez siostry zakonne. Jest niezwykle bystry i opisuje świat i to co się w nim dzieje z ogromną przenikliwością. W swoich zeszytach tworzy krainę, która go chroni przed niesprawiedliwością i goryczą realnego świata. Ma czarnego kota Szatana, który jest chyba jedyną istotą, która go kocha (tak przynajmniej myśli). W „Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek” autor obnaża wiele stereotypów oraz absurdów wychowania. Dzięki wnikliwemu obserwatorowi, Frankowi obserwujemy również błędy dorosłych, chwile słabości i zwątpienia. Książkę Filipa Zawady trzeba czytać powoli. Trzeba się nad nią zastanawiać i do niej wracać.
„Ekspedycja. Historia mojej miłości” – Bea Uusma
Pod koniec wieku XIX nic tak nie rozpalało zmysłów i nie przyprawiało o obłęd jak widok mapy z napisem „Unexplored Region”. Te białe plamy były przyczyną wzlotów i upadków wielu eksploratorów. W książce poznajemy dzieje jednej z najśmielszych i najbardziej tajemniczych wypraw na biegun północny. Trzech mężczyzn o minimalnej wiedzy na temat Arktyki znalazło się w środku koszmaru. Nie przebyli nawet jednej trzeciej odległości do bieguna, nie udało im się nawet dotrzeć najdalej na północ – oni wylądowali na 82° 56’, przed nimi norwescy polarnicy dotarli już dalej. Trzydzieści trzy lata później zupełnym przypadkiem inna wyprawa natrafia na resztki ich ostatniego obozowiska na lodowcowej wyspie. W obozie odnaleziono zapasy jedzenia, broń i naboje, odzież, leki a mimo to polarnicy nie przeżyli. Rzetelne i szczegółowe badanie historii wyprawy, jak i pozostałych z niej artefaktów, plus liczne fotografie musi budzić podziw czytelnika i może trafiać w gusta zarówno fanów historii, jak i kryminałów.
„Czesałam ciepłe króliki. Rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską” – Dariusz Zaborek
Książek o próbie przeżycia w obozach koncentracyjnych jest wiele. Ta jednak urzeka nietypową, życiową optyką. Dostajemy lekcję o tym, że w każdych warunkach, nawet w obozie, człowiek potrafi przetrwać bardzo wiele, i że do końca może pozostać młody. Alicja Gawlikowska-Świerczyńska – lekarka, była więźniarka obozu w Ravensbrück – w wieku dziewięćdziesięciu dwóch lat opowiada o swoim życiu w sposób inny od pozostałych. To poruszająca opowieść o życiu kobiety silnej, odważnej, niezależnej oraz zarażającej swoim optymizmem. Bohaterka przekonuje nas, że nic nie kończy się i nie zaczyna w jednym rozdaniu, że nasze życie jest tylko jednym ogniwem w długim łańcuchu następujących po sobie istnień, że w jednym życiu można zmieścić bardzo wiele i ze niekoniecznie wszystko będzie mieć ten sam odcień.
„Lato” – Tove Jansson
„Mama Muminków”, tym razem opowiada o ludziach, ale równie wyjątkowych, jak sympatyczne trolle. W „Lecie” poznajemy historie relacji i wspólnych przygód babki i wnuczki. Obserwujemy starcia międzypokoleniowe oraz cykl przyrody, który wyznacza sposób życia na wyspie w zatoce fińskiej. To cudowna opowieść o naturze. Czysta i surowa, niemal naturalistyczna relacja ze spotkania dziewczynki i staruszki z przyrodą, robi piorunujące wrażenie. Tove Jansson maluje naturę jako wielką tajemnicę, potężną siłę, w której uczestniczymy, w którą, niby kwiaty, zapuściliśmy korzenie, której nie pojmujemy, ale się zachwycamy. Odświeżające i magiczne doświadczenie.
„Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu” – Regina Brett
Felietony Reginy Brett docenili i pokochali czytelnicy na całym świecie. Napisane lekkim, przystępnym językiem, chociaż bazują na życiu i doświadczeniach autorki, może je do siebie odnieść każdy czytelnik. “W ostatecznym rozrachunku Bóg zada ci tylko jedno pytanie: Czy kochałaś? Rozumiesz? Tylko to się liczy. Czy kochałaś? Koniec dyskusji. Koniec walki.” Pięćdziesiąt wskazówek. Pięćdziesiąt lekcji, w których autorka przeplata własne przeżycia z doświadczeniami ludzi spotkanych na swojej krętej drodze; przywołuje ważne dla siebie postaci, znaczące książki i filmy, inspirujące modlitwy i wypisy z lektur; przypomina o sile psalmów i prostych sentencji. Książka, stanie się bliska każdemu, kto kiedykolwiek znalazł się na życiowym zakręcie oraz wszystkim szukającym inspiracji. Niech każda z pięćdziesięciu lekcji będzie manifestem – jak bohaterka jednego z esejów, pewna sportowa czapka z prostym hasłem: „Życie jest dobre”. Bo takie jest. Naprawdę.
„Najgorętsza plaża w Finlandii” – Antti Tuomainen
Wesoła tropikalna wioska na ponurym fińskim wybrzeżu. Tu słońce rozgrzewa piasek do spektakularnych 13 stopni Celsjusza. Każdy odwiedzający otrzymuje wspaniałego dmuchanego flaminga – może jeszcze nie nadmuchanego, ale co tam. Kto może oprzeć się pokusie pobytu na „najgorętszej plaży w Finlandii”? Najwyraźniej nie zuchwali mordercy. Sprawę morderstwa ma rozwikłać Jan Nyman, detektyw z tajnej jednostki operacyjnej Krajowej Policji Centralnej. Anti Tuomainen żongluje konwencjami i bawi się gatunkami, slapstickowy czarny humor i mordercza zagadka plus bohaterowie tworzą fabułę, w której nie ma co snuć przypuszczeń i z góry zakładać rozwoju wypadków. Zamiast tego lepiej jest zagłębić się w lekturę i kryminalne emocje, niezwykle barwne i przede wszystkim z niecodzienną dowcipnością.
„Normalni ludzie” – Rooney Sally
Relacje międzyludzkie bywają ciężkie, trochę pogmatwane, a z perspektywy czasu, dla nas samych, niezrozumiałe. Marianne i Connell – chodzą do tej samej szkoły, mijają się na korytarzu, jednakże nie skupiają się na sobie nawzajem. Dzieli ich granica, której nie mogą, bądź też nie chcą przekroczyć. Bohaterowie mają problem z wyrażaniem własnych emocji, ich intencje są często wyretuszowane przez nich samych. Czasami rzucają słowa na wiatr, które zmieniają ich życie, a żałują tego później miesiącami, godząc się ze skutkami, do których sami doprowadzili. Mijają się, chociaż toczą walkę z własnymi myślami, chcąc w końcu powiedzieć, czego naprawdę pragną. Sally Rooney, nazywana Salingerem doby Instagrama, w “Normalnych ludziach” opowiada o trudnej miłości wplątanej w skomplikowane, zhierarchizowane relacje organizujące świat, w którym nastoletni bohaterowie muszą się odnaleźć.