Za kilka dni rozpoczną się Mistrzostwa Europy w Moskwie. Polskę reprezentować w nich będzie między innymi Aleksandra Mirosław, 26-letnia zawodniczka we wspinaczce sportowej pochodząca z Lublina, która będzie bronić tytuł mistrzyni Starego Kontynentu w konkurencji na czas, który przed rokiem zdobyła w szkockim Edynburgu.

Mirosław w tej konkurencji jest także dwukrotną z rzędu mistrzynią świata, w austriackim Innsbrucku (2018 rok) oraz japońskim Hachioji (2019 rok). – Przygotowuję się już bardzo długo, bo w związku z ciągłym przenoszeniem zawodów tak naprawdę już praktycznie rok. Na początku sezonu start w Mistrzostwach Europy miał być dla mnie testem przed Igrzyskami, tym czasem w między czasie okazało się, że będzie to mój najważniejszy start w tym sezonie, który zarazem będzie pierwszym i ostatnim startem w 2020 roku na arenie międzynarodowej – tłumaczy Ola Mirosław. – Jeśli chodzi o same przygotowania to na szczęście pandemia nie miała większego wpływu, więc szczerze mówiąc nie różnią się ono zbyt mocno od przygotowań przed ubiegłorocznymi Mistrzostwami Świata, czy Mistrzostwami Europy – dodaje.

Chociaż epidemia pokrzyżowała plany wielu sportowcom, lublinianka codziennie przygotowuje się do swojego startu. – Miałam to szczęście, że w zasadzie od początku pandemii dzięki staraniom mojego trenera i klubu, który na co dzień reprezentuję, zostały mi stworzone odpowiednie warunki treningowe i ciągłość moich przygotowań została zachowana – wyjaśnia.

Mistrzostwa Europy będą jednak różniły się od tych, które znamy na co dzień. Będzie panował na nich ścisły reżim sanitarny. – Wszelkie wytyczne zostały przekazane trenerom podczas odprawy technicznej, która odbyła się w ostatnich dniach. Przed wylotem musimy wykonać testy na COVID, został wprowadzony obowiązek noszenia maseczki w określonych strefach oraz dystans społeczny pomiędzy reprezentacjami, czy też konieczność posiadania własnej liny wspinaczkowej w czasie startu w konkurencji prowadzenia, która do tej pory zawsze była zapewniana przez organizatorów. Pozostałe rzeczy za bardzo się nie zmieniły, gdyż wspinanie nie jest sportem kontaktowym – podkreśla.

Główny cel Oli to obrona tytułu. – Obrona tytułu w konkurencji „na czas” oraz awans do finału i walka o medale w konkurencji łączonej. Po powrocie do kraju czeka mnie krótki odpoczynek, a następnie rozpoczynamy przygotowania do przyszłorocznych igrzysk, natomiast cały plan na przyszły rok jest jeszcze w trakcie tworzenia – podsumowuje Aleksandra Mirosław.

Fot. Dominika Polonis/Archwium

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments