Wybierając Słowenię na tegoroczne wakacje nie do końca wiedziałam czy jest tam rzeczywiście tak ładnie, jak opisywał to przewodnik turystyczny. Jedyne co wiedziałam, że kraj ten jest traktowany bardzo często jako tranzyt w drodze na obleganą Chorwację. My jednak nie mieliśmy zamiaru potraktować Słowenii po macoszemu, a zjeździć ją całą, od zachodu po wschód i od północy po południe. Plan udało się zrealizować w 100%, a nasze głowy zapełniły widoki jak z bajki. O jednym z nich chciałabym Wam dziś opowiedzieć.

Velika Planina

Ten malowniczy płaskowyż jest największym obszarem pasterskim Słowenii, słynie z niepowtarzalnego zespołu drewnianych zabudowań związanych z wypasem, tworzącego tu trzy spore osiedla: Mali i Veliki Stan oraz Gojšką planinę. Nie znajdziecie tutaj wypasających się owiec, zaś stada krów o rozmaitej maści. Znane z widokówek drewniane zabudowania, związane z pasterską tradycją, malowniczo wpasowują się w jeszcze bardziej malowniczy krajobraz. Zapewniam Was, że bardzo często będziecie robić przystanki, gdyż każda chmurka, łączka, źdźbło trawy, kamień czy drewniany dach…wszystko to wprawia w osłupienie. Jest nieprzyzwoicie sielsko i kompletnie nie chce się stąd wracać. Znajomi będą Was nienawidzić za setne zdjęcie chmury, która przecież jest jakże inna od pozostałych dziewięćdziesięciu dziewięciu.

Najwyższe wzniesienie w tym obszarze to Gradišče (1666 m). I niech nie zmylą Was te trzy szóstki! To miejsce nie ma nic wspólnego z piekłem.

Jak się dostać na Veliką Planinę?

Niedaleko od Ljubljany i zaledwie kilka kilometrów od miasta Kamnik znajduje się kolejka linowa na Veliką Planinę, zabierze ona Was na niemalże sam szczyt, na zielone pastwiska w samym sercu Alp Kamnickich. Swój początek ma w miejscowości Kamniška Bistrica. Wjazd na górę zajmuje 5 minut. Kosztuje około 10 euro na górę 17 euro w dół. W dwie strony 20 euro. Oczywiście są cenniki, które obowiązują w szczycie sezonu (jak ten) oraz te poza, gdzie ceny są niższe.

Na Planinę prowadzi kilka wytyczonych pieszych szlaków turystycznych oraz cztery oznakowane trasy rowerowe. Szlaki zaczynają się w  Stahovica, Kamniška Bistrica- Kraljev Hrib oraz Krivčevo, zlokalizowane są przy drodze Stahovica-Črnivec. Wariant pieszy 3,5 godziny w jedną stronę. Najbardziej przyjazny wariant to wjazd na górę kolejką, a zejście pieszo na dół szlakiem.

Co do zejścia, warto zrobić sobie przed wejściem zdjęcie szlaków pieszych czy rowerowych. Bardziej zaradni mogą kupić mapę. W tym przypadku zabrakło nam trochę inteligencji, schodziliśmy googlowskim szlakiem dla mrówek. Było niesamowicie stromo, jeszcze bardziej niebezpiecznie i za taki przejaw głupoty powinni nam dać nagrodę. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale 3 godzinne zejście w całkowitej ciszy i skupieniu wykończyło i na płaskim dość długo trzęsły się nogi, czy to ze strachu, czy to z nadmiaru wrażeń. Zapewne przez jedno i drugie. Nie popełnijcie tego błędu i zaopatrzcie się w normalną mapę! Zasięg może się skończyć, telefon może się rozładować, a o pomoc ciężko pytać, gdy jest się samemu na “pseudo-szlaku”.

Co warto tu zobaczyć?

  • Kościółek Matki Boskiej Śnieżnej – Podczas II wojny światowej  został on spalony. Nowy pochodzi z 1988, zasłynął z wigilinej pasterki,  w takiej scenerii jest to na pewno niesamowite uczucie.

  • Preskarjeva bajta – można tu obejrzeć w sezonie wypasowym kolekcję pasterskich sprzętów (otwarta od czerwca do września). Chata jako jedyna nie ma komina i okiem, to dlatego łatwo możecie ją w ten sposób odnaleźć.

  • Pensjonat Zeleni rob –  ma w swojej skromnej ofercie same słoweńskie rarytasy, można pokosztować tutaj tradycyjnej pasterskiego posiłku.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments