Jeżeli będzie dochodziło do zakażeń małpią ospą, na pewno będzie się to odbywało w inny sposób i na mniejszą skalę. Moim zdaniem ta choroba nie wywoła kolejnej pandemii – stwierdza prof. dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz z Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
W Polsce jest obecnie kilkadziesiąt przypadków małpiej ospy. Choroba potwierdzona jednak została między innymi u pacjenta z Wrocławia i u czterech z Poznania. Wszystkie te osoby podróżowały wcześniej do krajów afrykańskich.
– Wydaje mi się mało prawdopodobne, aby małpia ospa mogła zrodzić kolejną epidemię. Przypadków tej choroby jest jak na razie niewiele, a sposób przenoszenia jest zupełnie inny niż chociażby w przypadku COVID-19. Również stopień zakażania tą chorobą jest stosunkowo niewielki, jeśli porównamy to do innych wirusów oddechowych – mówi prof. dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz.
Przypominamy, że najczęstsze objawy w początkowej fazie choroby to wysoka gorączka, powyżej 38,5 st. C, bóle mięśni, głowy i pleców, dreszcze, uczucie zmęczenia, jak i miejscowe powiększenie węzłów chłonnych. Po kilku dniach od wystąpienia choroby pojawia się wysypka. Sama wysypka utrzymuje się przez dwa do czterech tygodni. Wciąż utrzymują się bóle głowy i mięśni oraz zmęczenie. Jeśli choroba ma ciężki przebieg, wysypka pokrywa całe ciało.
Choroba może przenosić się drogą kropelkową lub z krwią i wydzielinami w czasie bezpośredniego kontaktu z osobą zakażoną, przez śluzówki. Przypadki podejrzenia zachorowania na ospę małpią na podstawie stwierdzonych objawów oraz przesłanek epidemiologicznych należy niezwłocznie zgłosić telefonicznie przez lekarza na numer alarmowy: 887437885 do państwowego powiatowego inspektora sanitarnego.