I żyli długo i… (recenzja książki)

0
168

„I żyli długo i…” to kontynuacja przezabawnej, romantycznej i pikantnej historii autorstwa Agaty Bieńko.

Ten rok nie był dla Pauli najłatwiejszy. Zaczęło się od przypadkowego przejechania przez nią czarnego kota pewnej Cyganki. To wydarzenie zapoczątkowało całą serię niepowodzeń. Dziewczyna całkowicie traci nadzieję na przezwyciężenie pecha, kiedy Grzegorz – seksowny i czarujący ginekolog, w którym się zakochała – oznajmia, że nie może zaangażować się w związek. Paula jest załamana, ale decyduje się na zerwanie kontaktu z mężczyzną.

Tymczasem jej przyjaciółka – Mucha – postanawia pomóc dziewczynie ukoić złamane serce. Posłuży jej do tego magia. Choć Paula uważa to za przypadek, rytuały odnoszą natychmiastowe, zaskakujące skutki. Na progu jej mieszkania pojawia się nie tylko Grzegorz, ale także dwóch jej ostatnich chłopaków. A to oznacza jedno – kłopoty. Grzegorz prosi, aby Paula pomogła mu w sprawach rodzinnych. Była dziewczyna ma pojechać z nim do rodzinnego domu i udawać przed matką oraz siostrą lekarza, że wciąż są razem. Wspólny wyjazd zbliża parę, ale Paula nie wie, czy może na nowo zaufać mężczyźnie, który ją zranił. Czy uda się jej wreszcie raz na zawsze uwolnić od prześladującego ją pecha?

Agata Bieńko, I żyli długo i…, Wydawnictwo Kobiece.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments