Jacek Bednarczyk, były radny Platformy Obywatelskiej wystąpił w serialu paradokumentalnym „Dlaczego ja?”. – To była dla mnie świetna przygoda. Ja tam nie grałem, tylko wystąpiłem – mówi skromnie. Niewykluczone, że wkrótce znów go zobaczymy, bo samorządowiec złapał bakcyla i przyznaje, że jeśli jeszcze nadarzy się okazja i czas mu pozwoli to wystąpi w kolejnej roli.

Jacek Bednarczyk był radnym Rady Miasta Lublin w latach 2010-2014. Później zajmował stanowisko wicedyrektora Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. Obecnie jest kierownikiem jednego z referatów w Urzędzie Miasta Lublin. Jest też przewodniczącym rady dzielnicy Węglin Północny. Zapowiada tez start w marcowych wyborach do rady dzielnicy. Pasję aktorską ma we krwi. Od kilku lat gra w Amatorskim Teatrze Towarzyskim przy Stowarzyszeniu Kulturalno-Oświatowym „Węglin Północny”. Tu na deskach teatru można go było zobaczyć w takich sztukach jak „Mieszczanin Szlachcicem” Moliera czy „Przygody dobrego wojaka Szwejka”.

Jacek Bednarczyk spróbował też swoich szans na szklanym ekranie. Wystąpił w jednym z odcinków popularnego serialu paradokumentalnego „Dlaczego ja?”. Premiera odcinka na Polsacie odbyła się kilka miesięcy temu. Jednak ten wciąż jest powtarzany, epizod można było zobaczyć choćby w piątek (22 lutego).

Jacek Bednarczyk wcielił się w rolę policjanta. Skąd pomysł u samorządowca na występy w telewizji?

– Chciałem przeżyć przygodę. Kilka lat temu dowiedziałem się, że jest casting w Lublinie. Pomyślałem, że spróbuję swoich sił. I udało się, chociaż chętnych było bardzo dużo. Około 400 osób. Muszę przyznać, że gra w teatrze, na żywo jest trudniejsza, bo trzeba znać całą rolę na pamięć, nie można się pomylić, jest stres, bo publiczność patrzy. Do roli policjanta też musiałem się przygotować, ale jak coś nie wyszło, to sceny były powtarzane aż do skutku – wspomina Bednarczyk. – Później jeszcze kilka razy do mnie dzwonili z propozycją wystąpienia w jakiejś scence. Nagrania są jednak we Wrocławiu, a miałbym się tam zjawić z dnia na dzień. Odmawiałem, bo nie mogłem sobie na to pozwolić – opowiada.

Przyznaje jednak, że gdyby mu czas pozwolił, a padłaby propozycja, to z chęcią by z niej skorzystał. Kto wie? Być może lokalnego polityka znów zobaczymy na wielkim ekranie?

– Pojechałem, wystąpiłem, przeżyłem przygodę. Fajnie było. Ciekawe doświadczenie. Muszę przyznać, że ja nigdy nie trafiłem na odcinek ze swoim udziałem w telewizji. Obejrzałem fragmenty w internecie. Ale znajomi widzieli i bardzo pozytywnie zareagowali. Podobało im się – mówi z zadowoleniem.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments