Rezydencja (recenzja książki)

0
273

Arrowood jest najwspanialszą spośród wszystkich rezydencji stojących nad brzegiem Missisipi w południowej części stanu Iowa. Kryje jednak tajemnicę, której nigdy nie rozwikłano: zaginięcie przed dwudziestu laty dwóch bliźniaczek, którymi opiekowała się wtedy ich starsza siostra, Arden.

Arrowoodowie po zaginięciu córek się rozwodzą i opuszczają wielki dom, który od pokoleń był siedzibą rodu. Życie Arden także się rozpada: nie potrafi skończyć pracy magisterskiej i wplątuje się w niefortunny romans, który fatalnie się kończy. Arden wciąż ma nadzieję, że jej siostry nadal żyją.

Gdy po śmierci ojca otrzymuje w spadku Arrowood, wraca do domu dzieciństwa, zdeterminowana, by odkryć, co naprawdę przydarzyło się jej siostrom tamtego tragicznego lata. Powrót Arden do Keokuka – oraz okrytego obecnie złą sławą domu noszącego jej nazwisko – mieszkańcy witają z ciekawością. Serdecznie przyjmuje ją dawny sąsiad i jej pierwsza miłość, Ben Ferris, którego rodzina – z czego Arden zaczyna zdawać sobie sprawę – wie więcej o Arrowoodach, niż można by przypuszczać.

Przy pomocy młodego detektywa amatora Arden odszukuje człowieka będącego głównym podejrzanym o porwanie. Ale dom i miasteczko dobrze kryją swoje tajemnice – a prawda, gdy Arden ją odkrywa, okazuje się bardziej druzgocząca, niż mogła sobie wyobrazić.

„Rezydencja” to mocna i ekscytująca powieść, w której nic nie jest takie, jak się pierwotnie wydawało.

Laura McHugh, Rezydencja, Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments