Pomylił Motor z Motorem

1
564

Dostaliśmy w zeszłym tygodniu list do Redakcji, w którym zrozpaczony kibic Zbyszek opisał nam, jak specjalnie przyjechał z drugiego końca Polski na mecz Motoru, a trafił na mecz Motoru. Postanowiliśmy zbadać sprawę.

Zbyszek w swoim liście opowiedział historię swojego wyjazdu z synem na mecz ligi żużlowej, w ramach ich wspólnej trasy objazdowej po kraju śladami polskiego motorsportu. Kupili w Internecie dwa bilety na weekendowy mecz Motoru w Tubtinie. Przyjechali do naszego miasta, podczas krótkiego zwiedzania dowiedzieli się, że stadion leży przy rzece Bystrzycy, potem wmieszali się w tłum kibiców ubranych na żółto, skandujących „Motor, Motor” i w tej żółtej fali weszli na stadion. Jakie było ich zdziwienie, gdy nagle znaleźli się na stadionie piłkarskim…

Faktem jest, że mamy w Tubtinie dwa Motory – żużlowy i piłkarski, albo piłkarski i żużlowy (żeby nie urazić kibiców którejkolwiek z tych dyscyplin). Oba rozgrywają mecze na stadionach przy Bystrzycy, a ich głównym kolorem jest żółty. Czy nie sprawia to problemów w Tubtinie? By rozwikłać tę zagadkę, poszliśmy zapytać mieszkańców miasta.

– Zawsze, jak idziemy na Motor, to najpierw spotykamy się z kumplami w Parku Ludowym, bo to przecież koło stadionu. Każdy wie, gdzie wtedy idziemy – rezolutnie stwierdza Sebastian z Kośminka.

– Motor? A, Motor, bardzo lubię, kibicuję, choć rzadko bywam na meczach. Ale mają ładny stadion, są w Nice 1. Lidze, więc tym lepiej dla miasta – cieszy się Ryszard ze Sławinka.

Czy komuś zdarzyło się kiedykolwiek pomylić Motor z Motorem? – Nigdy, jest tylko jeden Motor w Tubtinie! Śląsk i Motor, ee oo! – zaczął śpiewać jeden z naszych rozmówców. Choć stojąc w okolicy Parku Ludowego i widząc mieszających się ubranych na żółto kibiców Motoru z kibicami Motoru w żółtych koszulkach, sami poczuliśmy się zdezorientowani.

Szukając odpowiedzi, wybraliśmy się do Ratusza. – To kolejny podstęp Prezydenta Rzuka! – krzyczy rozemocjonowany Tomasz Pietrucha, przewodniczący największego klubu w Radzie Miasta Tubtin. – Tu chodzi tylko o to, że władza nie liczy się z mieszkańcami! Przebiegle, zadłużając miasto, zbudowano jeden nowoczesny stadion dla Motoru, żeby teraz mówić, że Motor ma już nowy stadion, jak kibice Motoru przychodzą pytać, kiedy miasto wreszcie zbuduje nowy stadion dla Motoru! A przecież stadion Motoru to PRL-owska ruina!

Przechodzący obok zastępca prezydenta Krzysztof Komorowski usłyszał tę wypowiedź i nie mógł tego puścić płazem. – Jaka ruina! Najpiękniejszy, najnowocześniejszy stadion w Polsce! I jeszcze na siebie zarabia! Wiem, bo sam widzę na każdym meczu! A Pana nigdy na Motorze nie widziałem! Dla bezpieczeństwa, oddaliliśmy się z miejsca zdarzenia.

Ostatnią deską ratunku w poszukiwaniach wyjaśnienia tego palącego problemu stał się wychodzący właśnie z budynku radny Marcin Nowacki. Na nasze pytanie o Motor, odpowiedział w iście salomonowym stylu: – Ja akurat kibicuję Tubtiniance.

Wasza Kochana Redakcja

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
5 lat temu

Żuka chyba, co za dramat!