Mag (recenzja książki)

0
412

Tym razem Wydawnictwo Prószyński daje nam do rąk wydaną wiele lat temu powieść Jeffery Deavera pt. „Mag”. I dobrze, bo to jedna z najlepszych książek pisarza. W dodatku z najbardziej lubianego przez fanów cyklu o jednym z najlepszych policyjnych kryminalistyków.

Dla tych którzy nie znają jeszcze bohatera powieści Deavera, przypominamy, że Lincoln Rhyme to były kapitan nowojorskiej policji, człowiek wybitnie inteligentny, świetny kryminalistyk, znany ze skuteczności w ściganiu zabójców. Jego mózg to jego główna siła. Lincoln porusza się na wózku od czasu wypadku, któremu uległ podczas pracy. Ma niemal całkowity paraliż wszystkich mięśni. Pomaga mu detektyw Amelia Sachs.

Akcja „Maga” rozpoczyna się w prestiżowej szkole muzycznej w Nowym Jorku. Morderca, uciekając z miejsca zbrodni, zamyka się w jednej z klas. Kiedy rozlega się w niej krzyk, a potem strzał, policja wyważa drzwi. Klasa jest pusta.

Lincoln Rhyme i Amelia Sachs postanawiają pomóc w śledztwie. Dla ambitnej Sachs jest to szansa na awans. Przykuty do wózka Rhyme wierzy, że jego protegowana wytropi diabolicznego mistrza iluzji, popełniającego coraz bardziej potworne morderstwa. Rhyme i Sachs muszą przedrzeć się przez dym i lustra, aby zapobiec potwornej zemście, która mogłaby się też okazać najbardziej spektakularnym zniknięciem, jakie widział świat.

Powieść trzyma w napięciu od pierwszej strony, co dla fanów kunsztu Deavera nie jest zaskakujące. Możemy liczyć na zwroty akcji, którymi autor będzie nas zwodzić wielokrotnie. A finał zaskoczy każdego.

Jeffery Deaver, Mag, Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments