W najbliższym czasie w naszym regionie zapowiadane są burze połączone z silnymi opadami deszczu i wiatrem. Gdzie się przed nimi schronić i czy warto bezkrytycznie ufać wielokrotnie powtarzanym radom? Te i inne wątpliwości wyjaśnia dr Marek Kopciuszyński z Instytutu Fizyki UMCS w ramach cyklu „Okiem eksperta”, realizowanego przez tę uczelnię.

Przy okazji sezonu burzowego, a chyba znacznie częściej po przejściu gwałtownych burz, dużo mówi się o bezpieczeństwie. Dzięki temu praktycznie każdy wie, że podczas burzy najlepiej pozostać w budynku, ewentualnie w samochodzie, a jeśli jesteśmy na zewnątrz, to trzeba zejść ze wzniesienia, pamiętając o tym, żeby nie chować się pod drzewami. Mimo to wypadki porażenia przez wyładowanie atmosferyczne (często śmiertelne) się zdarzają.

Co zrobić w czasie burzy, gdzie się schronić?

Najbezpieczniejszym miejscem, w którym możemy się schronić w przypadku burzy, jest budynek wyposażony w instalację odgromową (piorunochron). Jeśli w taki obiekt trafi piorun, to prąd zostanie odprowadzony do ziemi poprzez sieć specjalnych przewodów. Jeśli budynek nie posiada takiej instalacji, to istnieje ryzyko, że uderzenie pioruna wywoła przepięcie w sieci elektrycznej (nagły skok napięcia) albo, co gorsza, wybuchnie pożar. Nadal jednak będzie to lepszą opcją niż pozostawanie na zewnątrz.

Często mówi się o tym, że bezpiecznie jest pozostać w samochodzie, gdyż samochód jest swego rodzaju „klatką Faradaya”, czyli rodzajem „metalowej puszki”, wewnątrz której, zgodnie z prawami elektrostatyki, wypadkowe pole elektryczne będzie równe zero, a prąd z wyładowania spłynie po karoserii, nie zagrażając osobom siedzącym w środku. W zasadzie jest to prawdą, należy jednak zwrócić uwagę, że obecnie wiele elementów karoserii jest wykonanych z nieprzewodzących materiałów (szklane dachy, plastikowe błotniki, itp.). Z tego powodu prąd z wyładowania atmosferycznego może mieć utrudnioną drogę do ziemi, i o ile samochód nadal będzie względnie bezpiecznym schronieniem, o tyle sam najprawdopodobniej znacznie ucierpi.

Największym zagrożeniem będzie jednak burza, która zastanie nas na zewnątrz, na otwartej przestrzeni, albo co gorsza w górach, zwłaszcza, gdy jesteśmy na pewnym wyniesieniu terenu. O ile ogólne zasady są proste – jak najszybciej zejść ze wzniesienia, nie chować się pod drzewami, masztami itp., o tyle w praktyce sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana.

– Chciałbym się tutaj przyjrzeć bliżej pewnemu paradoksowi. Jeśli jesteśmy na względnie płaskiej, otwartej przestrzeni, to nie powinniśmy się chować pod drzewem, bo istnieje duże ryzyko, że piorun trafi w to drzewo jako w najwyższy w okolicy obiekt. Jednak jeśli będziemy daleko od takiego samotnego drzewa, to my sami będziemy w danej okolicy najwyższym obiektem – wyjaśnia ekspert. – Istnieje chyba dość powszechne przekonanie, że pioruny uderzają w najwyższe obiekty. Wyładowanie atmosferyczne jest jednak nieco bardziej złożonym zjawiskiem niż „iskrą”, która przeskakuje między chmurą burzową a punktem na ziemi po najkrótszej możliwej drodze. Błyskawica, którą widzimy w czasie burzy, to tzw. wyładowanie główne, przed nim pojawia się cała sieć wyładowań pilotujących. Wyładowania te rozchodzą się w wielu kierunkach, tworząc liczne rozgałęzienia.

Z tej wiedzy na temat przebiegu wyładowania wynika cała metodologia tworzenia instalacji odgromowych. Po pierwsze, piorunochrony są ostro zakończone, aby ułatwić jonizację powietrza i niejako przyciągnąć do siebie wyładowanie. Po drugie, musimy założyć najczarniejszy scenariusz, czyli w przypadku wysokiego budynku nadal nie możemy wykluczyć takiej sytuacji, że jedno z wyładowań pilotujących, które porusza się „na oślep”, zawędruje gdzieś obok i uderzy w niższy obiekt.

– Można to podsumować w ten sposób, że piorun nie wybiera najkrótszej drogi z chmury do ziemi, ale przeskakuje z jednego punktu do następnego, poszukując najbardziej korzystnej drogi za każdym razem w promieniu około 50 m – podkreśla dr Marek Kopciuszyński z Instytutu Fizyki UMCS.

Co istotne, nigdy nie należy kłaść się na ziemi w czasie burzy. – Minimalizujemy wówczas ryzyko bezpośredniego porażenia, ale jesteśmy szczególnie narażeni na porażenie pochodzące od prądu rozchodzącego się w ziemi, na skutek wyładowania w pobliskie obiekty. Najlepiej jest przykucnąć albo usiąść np. na plecaku czy karimacie – mówi ekspert.

Gdzie szukać informacji na temat burzy

Znacznie wcześniej dowiemy się o nadchodzącej burzy, śledząc serwisy dostarczające takich informacji, np. – www.burza.umcs.lublin.plblitzortung.org czy strona IMGW.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments