Około 10 procent naszego społeczeństwa ma choroby tarczycy – mówi prof. dr hab. Beata Matyjaszek-Matuszek, kierownik Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. 

Rozmawiamy z okazji 20-lecia Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. To dobry czas, aby wspomnieć twórcę tej dziedziny medycyny.

– Tak. To 20-lecie ma dla nas wymiar szczególny, bo jest to okazja do upamiętnienia nestora lubelskiej endokrynologii pana profesora Andrzeja Nowakowskiego. To człowiek, który stworzył endokrynologię w Lublinie i który był dla nas wszystkich nauczycielem i wzorem do naśladowania. Był człowiekiem, który bardzo dbał o rozwój endokrynologii.

Jak mogłaby pani podsumować te 20 lat endokrynologii i diabetologii?

– Te 20 lat minęło bardzo szybko, moim zdaniem, za szybko. Dołączyłam do zespołu, wówczas Kliniki Chorób Wewnętrznych w 1992 roku i ta klinika była już wtedy profilowana endokrynologiczne, ale miała zupełnie inną nazwę. Jednak już wtedy były przypadki diabetologiczne i endokrynologiczne. W 2000 roku klinika została przemianowana na Klinikę Endokrynologii, a w tym roku zmieniliśmy tę nazwę na Klinikę Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych. To taka nazwa bardziej współczesna i światowa. Chcemy się chwalić tym, że jesteśmy jedyną kliniką w naszym makro regionie, gdzie zarówno diagnozujemy, jak i leczymy wszystkie endokrynopatie. Zarówno te bardzo częste, jak na przykład choroby tarczycy, jak i te zdecydowanie rzadsze, jak guzy przysadki hormonalnie czynne, jak akromegalia, czy rzadkie choroby metaboliczne.

Takie jest zapotrzebowanie?

– Tak, staramy się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom dzisiejszego zdrowia Polaków. Takim nowym profilem zdrowotnym, którym się zajęliśmy jest leczenie otyłości, a właściwie choroby otyłościowej. Za mało o tym mówimy, dlatego też nasza klinika chce się bardziej czynnie włączyć w edukację naszego społeczeństwa, ale też diagnostykę i leczenie. W ubiegłym roku rozpoczęliśmy już diagnozowanie pacjentów w formie jednodniowych pobytów. Wygląda to tak, że pacjent przebywa kilka godzin u nas w klinice, jest badany przez lekarza endokrynologa i diabetologia. Ma także wizytę i konsultację psychologiczną, edukacyjną z edukatorem diabetologicznym, jak i fizjoterapeutą. Pacjent ma kompleksowo dobierane leczenie. Mamy dzisiaj w Polsce zarejestrowane aż trzy leki do leczenia otyłości. Naprawdę mamy czym leczyć. Skoro leczymy powikłania otyłości, takie jak nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, bezdech senny, to myślę, że powinniśmy przede wszystkim leczyć chorobę matkę, czyli chorobę otyłościową.

Ilu pacjentów jest w programie leczenia otyłości?

– Obecnie w programie leczenia otyłości mamy około 200 pacjentów. Podsumowywaliśmy to wszystko ostatni raz w październiku i wyszło na to, że schudli łącznie aż 600 kilogramów.

Endokrynologia to bardzo ważna dziedzina medycyny. Można powiedzieć, że choroby takie jak niedoczynność tarczycy, nadczynność i hashimoto to już choroby cywilizacyjne. Z czym najczęściej zgłaszają się pacjenci?

– Jeżeli chodzi o choroby tarczycy to te wymienione są niestety najczęstszymi chorobami endokrynologicznymi. One rozwijają się przewlekle, bo nie są to z reguły choroby, które pojawiają się nagle. Ci pacjenci, a właściwie pacjentki, bo pięć razy częściej chorują na nie kobiety, mają możliwość kontaktu i konsultacji endokrynologicznej. Nawet w tym momencie jest u nas pacjentka, która ma głęboką niedoczynność tarczycy i TSH jest powyżej 80. Natomiast pacjenci z nadczynnością tarczycy mają objawy burzliwe, czyli takie objawy, które zagrażają życiu i zdrowiu, dlatego takich chorych z zasady hospitalizujemy nawet w czasach pandemii.

Jednak mimo pandemii klinika pracowała cały czas czynnie?

– Był taki okres ograniczenia naszych kontaktów w poradni przyklinicznej, gdzie realizowaliśmy te wizyty w formie online, ale jako klinika i poradnia pracujemy cały czas. Mam wrażenie, że z uwagi na pandemię jest coraz więcej przypadków zaniedbania diabetologicznego, czyli takich powikłań cukrzycy, jak kwasica metaboliczna, różnego rodzaju śpiączki hiperglikemiczne. To wynika też z tego, że pacjent nie może regularnie zgłaszać się do diabetologa, czy swojego lekarza rodzinnego.

Jak często powinniśmy wykonywać podstawowe badania, jak TSH, FT3, FT4, żeby odpowiednio dbać o zdrowie swojej tarczycy?

– Myślę, że to zależy trochę od naszego wywiadu rodzinnego i od czynników predysponujących. Jeśli mamy dodatni wywiad rodzinny i wiemy, że choroba hashimoto jest w rodzinie to takie badania powinniśmy wykonywać raz w roku, badając również TSH. Natomiast żadnej innej profilaktyki, czy innych pomysłów na to, żeby wyprzedzać wystąpienie objawów nie mamy. Trzeba zawsze patrzeć na swoje zdrowie i ważne jest to, aby je oceniać racjonalnie. Należy zwracać uwagę na takie podstawowe objawy, które są związane z chorobami tarczycy, to są choroby związane z metabolizmem. Jeżeli nasz metabolizm jest zwolniony i obserwujemy przyrost masy ciała niezależnie od prowadzonej diety to należy się nad tym zastanowić. I odwrotnie. Jeśli obserwujemy nieuzasadniony szybki spadek masy ciała to też jest to czynnik, który nas zawiadamia o tym, że powinniśmy to TSH sprawdzić.

Ile osób w Polsce zmaga się z problemami endokrynologicznymi?

– Chyba nie mamy takich rejestrów, ale wydaje się, że około 10 procent naszego społeczeństwa choruje na choroby tarczycy. Wprawdzie część z tej populacji to jest postać subkliniczna, czyli są to osoby, które mają nieprawidłowe badania, a jeszcze nie mają jawnych objawów klinicznych. To jest tak, że jeżeli bagatelizujemy chorobę tarczycy, zarówno niedoczynność, jak i nadczynność to takie zaniedbania będą prowadziły do stanów nagłych, czyli do zaniedbania. Albo będzie prowadzić do przełomu tyreotoksycznego, który jest negatywnym uwieńczeniem nieleczonej nadoczynności tarczycy, albo do przełomu hipometabolicznego związanego z nieleczoną albo źle leczoną niedoczynnością tarczycy. Te nieleczone choroby mogą prowadzić do śmierci. To są stany nagłe, które zagrażają bezpośrednio zdrowiu i życiu pacjenta. W takiej sytuacji nigdy nie wiemy co się wydarzy, a wręcz mówimy, że gdy dojdzie do pierwszych objawów przełomu tyreotoksycznego to nie zawsze możemy pacjenta uratować. Bardzo często przebieg tej choroby jest poza kontrolą lekarską. Robimy wszystko, aby do tych stanów nigdy nie doprowadzać.

Co rozumiemy pod pojęciem „stany nagłe”?

– Stany nagłe w medycynie to jest stan, który bezpośrednio zagraża życiu i zdrowiu i wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej w postaci hospitalizacji. Jest to na przykład zawał serca, a w ednokrynologii są to wszystkie przełomy. W cukrzycy jest to kwasica hipoglikemiczna, czyli taki stan, gdy stężenie cukru we krwi jest bardzo wysokie i towarzyszą mu dodatkowe parametry metaboliczne, albo zupełnie bardzo niski.

Profilaktyka chorób endokrynologicznych jest niemożliwa, ale np. otyłości możemy już zapobiegać.

– Tak jest! To jest temat, któremu powinniśmy poświęcić naprawdę bardzo dużo czasu dlatego, że liczba osób chorujących na chorobę otyłościową jest wielka. To jest ponad 8 milionów ludzi, dlatego profilaktykę powinniśmy wdrażać od razu żeby ta choroba nie miała tak narastającego tempa. Myślę, że ważne jest to, aby edukować nasze społeczeństwo już od czasów szkoły podstawowej, czy średniej, żeby ta edukacja nie była tylko ze strony rodziców, ale także ze strony pedagogów i lekarzy.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments